Jeszcze nie pozbyliśmy się zakwasów, a już za nami druga piesza wycieczka. Kije śmigały, że aż miło, a na twarzach widniały radość i zadowolenie ze wspólnie spędzonego czasu i aktywności fizycznej. Tym razem ambitnie zdobyliśmy górę „Zajęcznik”. Tradycyjnie odpoczęliśmy podczas wspólnego poczęstunku.
Ks. proboszcz Grzegorz Ropiak